Kiedy architekt Marc Gerritsen projektował dla siebie dom na tajlandzkiej wyspie Ko Samui, przyświecał mu jeden główny cel: przestronny budynek zwrócony w stronę dżungli i linii brzegowej wyspy miał być maksymalnie otwarty. Służyć temu miały przeszklone ściany eksponujące wnętrze imponującej wielkości domostwa oraz zminimalizowanie ilości materiałów zasłaniających wielkie okna. Końcowy efekt o nazwie Nagi dom zapiera dech w piersiach, ale pojawia się pytanie – jak zachować intymność jego mieszkańców? W tym wypadku odpowiedź jest jednoznaczna – dom Gerritsena znajduje się na prywatnej przestrzeni i domostwo nie jest odwiedzane przez turystów zwiedzających wyspy Tajlandii.
Ale z podobnymi rozwiązaniami możemy spotkać się nie tylko na drugim końcu globu, ale w Europie, kilkaset kilometrów od Polski. Każdy, kto odwiedził Holandię, zauważył okna otwarte na spojrzenia przechodzących obok ludzi. Tu nie ma już mowy o izolacji domostw, bo centra odwiedzanych tłumnie miast zlokalizowanych nad kanałami są pełne turystów z całego świata. Skąd więc taka potrzeba wyeksponowania wysmakowanych aranżacyjnie wnętrz holenderskich mieszkań i domów?
Przyczyn takiego stanu rzeczy należy szukać w historii kraju. Usytuowanie geograficzne kraju było powodem, że niezwykle często wybieranym zawodem była praca na statkach kursujących po morzach i oceanach. Wielomiesięczne podróże oznaczały rozłąkę małżeńską, a że samotne przez większość roku kobiety nie miały nic do ukrycia, pokazywały to, nie stosując zasłon na oknach. Przeciwna sytuacja była w opinii ogółu nie do przyjęcia. Wytworzył się z tego zwyczaj nieużywania firan i zasłon, który możemy obserwować również dzisiaj.
Z nieco podobną sytuacją, choć z odmienną jej genezą, spotkać się można na Półwyspie Skandynawskim. Północ Europy jest zasobna w światło albo przez bardzo długi czas, albo zupełnie lub prawie zupełnie go pozbawiona. W tym ostatnim wypadku liczy się każda ilość promieni słonecznych, jaka może dotrzeć do wnętrza domostwa, dlatego ograniczanie jej, na przykład firanką, mija się z celem. Za to kiedy światła słonecznego jest nadmiar, przydaje się szczelna przegroda, która umożliwi spokojny sen. Stąd zwyczaj używania zasłon, a brak firanek. Przy oknach popularne są też rolety, których użycie powoduje duże zaciemnienie wnętrz.
Różnice w mentalności sprawiają, że przeszczepienie na grunt polski rozwiązań zaobserwowanych w innych częściach Europy wciąż budzi zdziwienie. Mamy tendencję do wyraźnego i zauważalnego chronienia swojej prywatności – czy jest to ogrodzenie terenu, nierzadko jako pierwsze pojawiające się po zakupie działki, czy używanie firan i zasłon przy oknach. W tym ostatnim przypadku oddziałuje dodatkowo funkcja dekoracyjna. Dzięki użytym materiałom, tkaninom i wzorom na nich firany i zasłony przydają wnętrzu aspektu aranżacyjnego. Nierzadko zasłony zostają zawieszone jedynie w celach estetycznych, a za szczelne odgrodzenie od promieni słonecznych odpowiadają żaluzje zewnętrzne. Duży wybór wzorów i rodzajów tkanin o odmiennych fakturach sprzyja decyzjom zakupowym, dzięki czemu upiększamy wnętrza, w których mieszkamy. Jako że nie zanosi się też na zmianę naszej mentalności, zasłony i firany będą długo nieodłącznym elementem okien w domach i budynkach wielorodzinnych.