Zasilanie na działce

Ogródek działkowy w zamierzeniu ma być miejscem odpoczynku od miejskiego gwaru i szumu, jednak nie oznacza to, że musimy odrzucać wszystkie zdobycze cywilizacji. Poprowadzenie zasilania będzie niezbędne w przypadku, jeśli zamierzamy korzystać z naszego domku zimą albo jeśli chcemy spędzić w nim więcej niż kilka godzin. Jak to zrobić?

Zasilanie na działce

Pozwolenie

Pierwszą sprawą, którą musimy koniecznie uregulować, jest postaranie się o pozwolenie na podłączenie się do mediów. Zazwyczaj nie jest to większym problemem, choć może wiązać się z opłatą ustalaną przez miejscowy zarząd ogródków działkowych. Obecnie większość ROD posiada centrale elektryczne, dlatego dołączenie do nich jest kwestią uzyskania wspomnianej zgody oraz odpowiedniego położenia kabli. A co w wypadku, gdy nasze ogródki nie posiadają podłączenia do sieci?

Własny prąd

Wówczas pozostaje nam skorzystanie z agregatu lub generatora prądotwórczego. Nie jest to urządzenie tanie, dlatego musimy liczyć się ze sporym wydatkiem. Dodatkowo pamiętajmy o koszcie zasilającej go benzyny lub oleju napędowego, który nie ma w zwyczaju maleć.

W zależności od naszych potrzeb możemy zadowolić się generującą od 0,5 do 2 kWA (kilowatoamperów) wersją przenośną lub zainwestować w większy generator, który może zasilić większość urządzeń z mocą porównywalną do sieci elektrycznej. Pamiętajmy tylko, że to urządzenia emitujące dźwięk i wytwarzające spaliny, dlatego lepiej ostrzec naszych sąsiadów, że zamierzamy skorzystać z prądu pozyskanego w ten sposób.

Podłączenie do sieci

Włączenie się do sieci 230 V nie jest proste dla osoby nieprzeszkolonej w zakresie wysokich napięć, dlatego ostateczne wykonanie podłączenia musimy zostawić specjaliście. Sami możemy za to poprowadzić kable wokół naszego domku. Zasady prowadzenia okablowania są proste – staramy się osadzić przewody jak najbezpieczniej, a jeśli mamy taką możliwość, dokonujemy tego przed położeniem tynku. W pomieszczeniach suchych korzystamy z przewodów jednożyłowych w rurkach lub z płaskich kabelków wtynkowych. Jeżeli nasza trasa wiedzie przez piwnicę lub zewnętrzne ściany, instalacja powinna być poprowadzona po wierzchu ścian i wykonana z wielożyłowych kabelków albo pojedynczych przewodów wciągniętych do rurek.

Nie zapominajmy o obciążeniach dla sieci – dla najpopularniejszego obwodu jednofazowego (230 V, trzy żyły) nie może przekraczać 2-3 kW. Dla wersji trójfazowej (400 V, pięć żył) maksymalna wartość wynosi 10 kW.

Przy wyborze przewodów nie zapominajmy o przekroju żył, napięciu izolacji i ich przeznaczeniu. Wskazują je kolory, gdzie zielono-żółty to ochronne żyły PE, a niebieski oznacza neutralną N. Jeśli nie mamy większego doświadczenia w zakładaniu instalacji elektrycznej, upewnijmy się podczas zakupu okablowania, że do dobieramy je odpowiednio.

Podczas umieszczania kabli w gruncie nie możemy zapomnieć o rodzaju podłoża. Pod trawnikiem musimy zakopać je znacznie głębiej niż pod chodnikiem, a płycej osadzimy go w przypadku wysokiego poziomu wód gruntowych. Jeżeli przewód nie posiada osłony, musimy umieścić go na większej głębokości. Jeżeli ma stalową lub wykonaną z polichlorku winylu osłonę, może znajdować się bliżej powierzchni.

Zasilanie na działce

Nieosłonięty kabel typu YKY z żyłą ochronną w żółto-zielonej izolacji należy ułożyć na warstwie piasku na głębokości około 70 centymetrów, po czym przysypać go tym samym materiałem, a następnie zakopać. Zaznaczmy przebieg przewodów, zakopując na głębokości 20-30 centymetrów folię – ułatwi to nam odnalezienie go w późniejszym czasie.

Dla kabli biegnących pod chodnikami musimy dobrać szczelną rurę osłonową o przekroju odpowiedniej dla ilości żył oraz o odpowiednim nacisku, który będzie na nią wywierany.

Po uzyskaniu pozwolenia położeniu instalacji oraz podłączeniu do sieci będziemy mogli korzystać z prądu na własnej działce.