Chłodno, ale nie za chłodno
Podczas dłuższej nieobecności mieszkańców ogrzewanie należy ustawić na niższą temperaturę, niż w trakcie normalnego, codziennego użytkowania. W przypadku opuszczenia domu na okres 1-2 dni, średnia temperatura w domu powinna oscylować w granicach 15-16 stopni Celsjusza. Nieco niższa, nawet do 12 stopni Celsjusza, może zostać ustawiona tylko w sytuacji, gdy żaden z mieszkańców nie będzie użytkował domu przez dłuższy okres. Utrzymanie takiej temperatury pozwoli zapobiegnąć nadmiernemu wychłodzeniu się pomieszczenia, jednocześnie obniżając koszty związane z funkcjonowaniem urządzeń grzewczych. Powinniśmy pamiętać o tym, że przesadne obniżanie temperatury w trakcie naszej nieobecności sprawi, że po powrocie trudno będzie nam z powrotem dogrzać pomieszczenia. Nadmierne wychłodzenie się budynku może też doprowadzić do zawilgocenia i zagrzybienia ścian.
Tylko do wieczora
Jeśli nasz dom nie jest użytkowany przez większość dnia, również nie powinniśmy decydować się na całkowite wyłączanie ogrzewania. Takie rozwiązanie jest tylko pozorną oszczędnością. W tym przypadku bardziej korzystne jest utrzymywanie średniej, acz stałej temperatury niż ciągłe dogrzewanie i wychładzanie.
Termostaty
W utrzymaniu optymalnej temperatury w trakcie dłuższej nieobecności mieszkańców niezwykle pomocne są termostaty. Te niewielkie urządzenia montowane są na ścianie jednego z pomieszczeń, stanowiąc pewnego rodzaju centrum dowodzenia. Posiadają specjalny panel, na którym regulujemy pożądaną temperaturę, programując ją na konkretne pasmo czasowe, co jest szczególnie przydatne w sytuacji, gdy nasze domy ogrzewane są za pomocą kotła na paliwo stałe. Kocioł współpracujący z termostatem może być podłączony do niezależnego obwodu zasilania, dzięki czemu w przypadku przerw w dostawie energii elektrycznej będzie on w stanie samoczynnie wznowić swoje działanie.