Widok polany porośniętej poziomkami spowolni każdą pieszą wędrówkę odbywaną na początku wakacji. Smak tych owoców jest na tyle intensywny, że powinni go uwzględnić ci, którzy przewodzą wycieczkom i których zadaniem jest doprowadzić grupę piechurów do wyznaczonego celu. Tereny Podkarpacia, środkowej i północno-wschodniej części naszego kraju obfitują w poziomkę pospolitą, której walory kulinarne są dalekie od pospolitości.
Mieszańcem międzygatunkowym poziomki jest znana wszystkim truskawka, która została stworzona w wyniku skrzyżowania poziomki chilijskiej i wirginijskiej. W stanie naturalnym możemy spotkać poziomki na polanach, w okolicach lasów i na nasłonecznionych polach. Zbierane w okolicach południa mają najbardziej intensywny smak, ale szybko więdną. Dla celów spożywczych warto zorganizować zbiór w okolicach ranka, tuż po wyparowaniu rosy, lub późnym popołudniem. Z tej racji, że mogą ponownie owocować, można natknąć się na poziomki we wrześniu, a nawet październiku, kiedy początek jesieni obfituje w ciepło i słońce.
W Polsce spotkać możemy następujące gatunki rosnące dziko: poziomkę pospolitą, twardawą i wysoką. I chociaż działanie lecznicze mają nie tylko owoce, ale również liście (stosowane przy niektórych chorobach skóry, nadciśnieniu, miażdżycy naczyń i kamicy nerkowej), te zbierane są tylko z odmian dzikich – poziomki hodowlane służą tylko aromatem i smakiem owoców. Zawierają witaminy: A, B₁, B₂, B₆, C, E, H, PP, garbniki, sole mineralne (żelaza, fosforu i wapnia) i flawonoidy.
Poziomka jest niemal stworzona do spożywania w formie surowych deserów, nadaje się też na soki, konfitury, jako główny składnik nalewek, w mniejszym stopniu do suszenia. Z tej racji, że jest to owoc delikatny, przy wyrobie konfitur, po zasypaniu ich cukrem, gotuje się poziomki w taki sposób, żeby zawartość naczynia nie wrzała więcej niż przez 20 minut w ciągu 48 godzin, nie miesza się też waru, a jedynie potrząsa naczyniem.
W przeciwieństwie do środowiska naturalnego, w naszych ogrodach sadzimy odmiany bezrozłogowe, a najlepszy zbiór czeka nas w drugim roku owocowania. Po trzecim sadzonkę likwidujemy, dlatego warto dbać o systematyczność w wysiewie i pielęgnacji naszych rzędów roślin, z których jeden zmienia się z roku na rok, zasilany nowymi sadzonkami, które wysiewamy z nasion do doniczek w mieszkaniach wczesną wiosną lub wcześniej, w końcu lutego. Podczas sadzenia w glebie pamiętajmy o tym, by nie umieścić sadzonki zbyt płytko lub zbyt głęboko w ziemi – oba sposoby nie wpłyną korzystnie na wielkość rośliny i jej owoców.