Wina kwiatowe to osobny rozdział w sztuce domowego wyrobu win. Efektem starań będzie smakowity, alkoholowy napój o aromacie przywodzącym na myśl bukiet kwiatów – sprawi to zawartość w przygotowywanym nastawie płatków kwiatowych, które w procesie fermentacji oddadzą swój zapach. Nie można tu jednak mówić o prostej zależności, że im bardziej pachnie dany kwiat, tym lepiej nadaje się do wyrobu wina z wiosenną lub wczesnoletnią nutą aromatyczną. Tym sposobem baniaki z domowym winem pełne byłyby płatków ogrodowych róż. Ich dodatek nie jest jednak pożądany, bo oprócz bukietu zapachowego oddadzą sporządzanemu napojowi smak goryczy.
Kwiaty, których płatki wzbogacą nasze wino domowe, to:
- mniszek,
- akacja,
- czarny bez,
- dzika róża,
- głóg,
- koniczyna,
- lipa.
Na zbiór głównych aromatycznych składników naszego wina wybieramy się oczywiście w porze kwitnienia wyżej wymienionych roślin. Nie warto organizować wycieczki na okoliczne łąki w dzień deszczowy, kiedy kwiaty chowają swoją zawartość przed padającym deszczem. I chociaż perspektywa poświęcenia jednego-dwu dni na zbiór płatków kwiatów wydaje się kusząca, czeka nas niełatwe zadanie – potrzebne są nam bowiem same płatki, które w pewnych przypadkach trudno oddzielić od części zielonej. Przykładem na to niech będzie kwitnąca akacja – ponieważ ręczne oddzielenie będzie żmudne, z pomocą przyjdą nam nożyczki. Płatki oczywiście powinny być pozbawione wszelkich owadów, które, przy okazji zbioru i transportu kwiatów, do naszego domostwa dostały się na gapę.
Bazę składnikową naszego wina oczywiście będą stanowiły rodzynki oraz cukier. Niezbędne będą również: matka drożdżowa, pożywka do wina, kwasek cytrynowy, tanina. Nie ma jednej obowiązującej receptury, wg której dodaje się do wina płatki kwiatów. Możemy je fermentować w miazdze i po tym wlać nastaw do baniaka, oddzielając wcześniej części roślin, ale równie udane wino można wytworzyć z dodatkiem płatków do fermentujących w naczyniu składników – wtedy też warto umieścić je w płóciennym lub tetrowym woreczku, który wyciągniemy, odciśniemy i usuniemy po około 2 pierwszych tygodniach pracy drożdży.
Oczywiście wszelkie sposoby na udaną fermentację w przypadku win kwiatowych pozostają w mocy, na przykład cukier rozpuszczony w wodzie dodajemy w 2 albo 3 ratach i nie staramy się nastawu w początkowej fazie wlewać pod sam korek z rurką fermentacyjną – jeśli nie będziemy uważni, początkowa, burzliwa część procesu zamiany cukru w alkohol przeniesie się z wnętrza butli do jej najbliższych okolic po zewnętrznej stronie – pracujące wino wyjdzie przez rurkę i rozleje się po ściankach balonu.
Efektem naszych starań będzie wino o niebywałym aromacie i smaku właściwym dla wybranych przez nas składników. Tutaj też warto dodać, że jeśli skoncentrujemy się na jednym rodzaju płatków jako dodatku do każdego nastawu, otrzymamy różniące się smakowo i zapachowo napoje, które – w zależności od naszej inwencji – możemy ze sobą łączyć w procesie kupażowania. Możemy też połączyć od razu, już podczas fazy zbioru, płatki różnych roślin, dzięki czemu uzyskamy wino o mocnym, pełnym bukiecie aromatycznym. We wszystkich przypadkach będzie ono barwy jasnej, a jedyną niedogodnością związaną z procesem jego domowej produkcji, jest niedostateczna klarowność. Aby wino kwiatowe było idealnie przezroczyste, potrzeba długiego czasu jego leżakowania. Warto pozwolić napojowi na zupełne wyklarowanie, bo dzięki temu będzie zarazem miało lepszy smak.