Wyczerpujący opis wszystkich szkodników, na działania których narażone są rośliny w naszym ogrodzie, swoją objętością zasługiwałby na osobny cykl. Przykładem niech będzie roślinożerny chrząszcz opuchlak, którego 11 gatunków zaatakować może i zniszczyć takie rośliny jak azalie, różaneczniki, cisy, a także całe plantacje brzoskwiń, winorośli, malin, porzeczki czarnej, porzeczek białej i czerwonej, poziomek czy truskawek. W przypadku tej ostatniej – truskawki – zagrożenie czyha ze strony trzech gatunków tego chrabąszcza – rudonoga, truskawcowca, lucernowca – a nie są to oczywiście wszystkie szkodniki, które pokusić się mogą na uroki uprawianej przez nas smacznej – nie tylko dla ludzi – rośliny. Z racji braku miejsca wyszczególnimy najczęściej spotykane ze szkodników, na które natknąć się możemy w naszych sadach.
Organizmy, których działania bezpośrednio zagrażają jakości i wielkości naszych plonów, są różnego rodzaju i działają na odmienne części roślin. Od roztoczy i nicieni, przez owady i ślimaki aż do niektórych ssaków – wszystkie zainteresowane są głównie zielonymi częściami roślin, a żerując na liściach i powodując ich obumieranie, wpływają na ich kondycję, ilość i jakość owoców czy w końcu na końcowe obumieranie, które będzie konsekwencją braku naszych przeciwdziałań. Jakie szkodniki możemy spotkać w naszym sadzie?
Mszyce – niezwykle uciążliwe, ale widoczne z racji koloru – ciemnego, żółto-zielonego lub czarnego. Atakują zielone części roślin, przez co zawiązki są zniekształcone, brakuje przyrostów, a liście pozostają zwinięte. Nie zawsze możemy liczyć na pomoc naturalnych sprzymierzeńców – mrówek – i musimy samodzielnie podjąć działania zaradcze, którymi najczęściej są środki chemiczne.
Owocówka jabłkóweczka – chociaż nie sugeruje tego przyjemnie kojarząca się nazwa, mamy do czynienia z groźnym przeciwnikiem, którego działalność wewnątrz owocu (w przypadku stadium larwalnego) skutkuje jego przedwczesnym opadem, a wcześniej – robaczywieniem. Wbrew nazwie, atakuje nie tylko jabłonie, ale również pigwę, orzecha włoskiego, głóg, brzoskwinie i morele.
Przędziorki – nasze owoce w sadzie atakują również roztocza, z których najczęściej spotykany jest przędziorek owocowiec. Aby zauważyć obecność pajączka, którego długość nie przekracza 1 mm, konieczne jest zajrzenie pod spodnią stronę liści. Jeśli zauważymy na niej watowate strzępki, powinniśmy natychmiast, jeszcze przed kwitnieniem, wykonać opryski. Innym sposobem walki z przędziorkami jest wprowadzenie na nasze tereny zielone jego naturalnego wroga, niegroźnego dla roślin z sadu – dobroczynka gruszowca.
Więcej czasu mamy w przypadku owocnicy żółtorogiej, którą usuniemy za pomocą oprysku już po tym, jak z kwiatów opadną płatki. W przeciwnym razie śliwki rosnące w naszym sadzie będą miały niechcianych lokatorów – gąsienice o długości 5 mm, które drążą korytarze w miąższu i wypełniają przestrzeń za sobą swoimi odchodami. Larwy najpierw atakują niezdrewniałą pestkę, by później, w miarę dojrzewania owocu, przenieść się do bardziej smakowitej części śliwki.